maslo-brazujace

Jest kilka sposobów na opaleniznę. Oczywiście wszyscy dobrze je znamy: słońce, solarium i preparaty samoopalające. Każdy ze sposobów ma niewątpliwe zalety oraz wady, ale który z nich jest najbezpieczniejszy? Pod tym względem najlepiej wypadają oczywiście kosmetyki. Co nowego w samoopalaczach?

Samoopalacze w kremach, balsamach, masłach i piankach

maslo-brazujace

Można do tego zestawu dołożyć jeszcze żele oraz mleczka i emulsje. Wszystkie właściwie różnią się przede wszystkim konsystencją. To, jak łatwo je aplikować, jest bardzo ważne, ponieważ zbyt gruba warstwa kosmetyku pozostawia nierównomierną opaleniznę. Z Bielendą samoopalaczem w kremie możemy mieć mniej kłopotu z równomiernym rozsmarowaniem w przeciwieństwie do na przykład masła. Czy są skuteczne? Bielenda samoopalacze rzeczywiście pozostawiają delikatną opaleniznę, trzeba je tylko odpowiednio stosować
i przed nałożeniem wykonać peeling całego ciała.

Nieco innym typem produktu jest Bielenda mgiełka samoopalająca. Efekt naturalnej opalenizny bez smug i przebarwień widoczny jest już po godzinie od zaaplikowania. Wchłania się ekspresowo i ma przyjemny zapach, co jest ważne, jeśli chodzi o samoopalacze. W Bielendzie mgiełce samoopalającej znajdują się również aktywne składniki pielęgnujące skórę, m.in. kwas hialuronowy, trehaloza, betaina, ekstrakt z pomarańczy i łupiny orzecha.

Bielenda pianka samoopalająca

Warto również zwrócić uwagę na Bielendę piankę samoopalającą, która jest także łatwa w aplikacji. Szybko się wchłania, a efekty widoczne są po około 3-4 godzinach. Oczywiście regularne stosowanie wzmacnia efekt opalonej skóry. Szybko się wchłania, jest bardzo wydajna. Nieprzyjemny zapach samoopalaczy jest w piance prawie niewyczuwalny. Oczywiście efekt zawsze zależy od naturalnego koloru skóry, warto więc rozejrzeć się za wariantem dopasowanym do swojej karnacji.